Przez większość czasu producenci mieszkań i domów nie mieli najmniejszych problemów ze sprzedawaniem nawet najdroższych i najbardziej luksusowych nieruchomości. Właściwie wszystko co tylko deweloperzy dostarczyli na rynek było natychmiastowo wykupywane przez mieszkańców. Nikt nie chciał spóźnić się na własne mieszkanie lub dom a ponieważ budownictwo kwitło i nowe mieszkania nie tylko same w sobie miały wysoki standard – równie wysoko dopracowano całą okolicę i otoczenie mieszkania. Dzięki temu większość rodzin mogła spełnić swoje marzenie i przenieść się do większego i bardziej luksusowego apartamentu na osiedlu strzeżonym, monitorowanym, przyjaznym dzieciom, z dużą przestrzenią zieloną, garażami podziemnymi i wszystkim, czego tylko nowoczesny mieszkaniec dużego liberalnego miasta może chcieć od życia. Dzisiaj budownictwo jest w bardzo wyraźnym kryzysie i odwrocie i znalezienie chętnych na kupno dopiero co powstałych mieszkań czy wybudowanych właśnie domów graniczy w wielu przypadkach z cudem. Wcale jednak nie chodzi o to, że ludzie nie mają potrzeby przenoszenia się do większych i ładniejszych lokali – wręcz przeciwnie, zdecydowana większość rodzin marzy dzisiaj jeszcze bardziej niż niegdyś o wielkim, nowocześnie urządzonym mieszkaniu lub najlepiej o domu z ogrodem. Problemem jest jednak przede wszystkim zdobycie pieniędzy. A ponieważ banki nie są dzisiaj zbyt pozytywnie nastawione na klientów potrzebujących setek tysięcy złotych na kupno mieszkania lub wybudowanie własnego domu – spada możliwość sprzedaży materiałów budowlanych oraz już wybudowanych i gotowych do zamieszkania lokali.
Współczesny rynek mieszkniowy
