Mieszkanie kartą przetargową

Mieszkanie kartą przetargową

Od dłuższego czasu na rynku pojawiła się propozycja ze strony banków skierowana do emerytów i rencistów dotycząca wykupu ich własnościowych mieszkań przez banki, w celu uzyskania przez zainteresowanych dodatku do comiesięcznych świadczeń. W praktyce ma to wyglądać tak, że emeryt czy rencista, który nie ma komu zostawić po sobie swojego majątku w postaci mieszkania lub domu, może zawrzeć z bankiem umowę, na mocy której w zamian za przekazane na własność bankowi mieszkanie będzie dożywotnio otrzymywać od banku dopłatę do emerytury czy renty w określonej wysokości. Jak to wygląda w praktyce? W zależności od wartości mieszkania, bank proponuje kwotę kilkuset złotową, obliczając jednak kwotę ogólną wypłaconych świadczeń przez następne kilkanaście lat życia, okazuje się, że bank zawiera bardzo korzystną dla siebie umowę, bo mieszkanie pozyska za mniej więcej 1/3 ceny faktycznej. Nasz rząd dopiero teraz zabierze się za przygotowanie odpowiedniej ustawy określającej zasady umowy hipoteki odwróconej, ale dotychczas banki zwabiły już wielu klientów w podeszłym wieku i podpisały umowy z nimi. Biorąc pod uwagę inflację, sytuacje ekonomiczną, pogłębiający się kryzys – czy taka umowa może być korzystna dla oddającego swoje mieszkanie bankowi? Przecież patrząc na światowe zawirowania, w niedługim czasie może się okazać, że to 500 zł, które emeryt otrzymuje teraz od banku, za kilkanaście miesięcy może niewiele znaczyć. Wtedy już nie będzie można negocjować umowy na nowo. Mieszkanie jest najwyższym dobrem człowieka. Można żyć skromniej, ale się jest pod własnym dachem. Nie trzeba mieć najnowszych mebli, dywanów prosto z salonu, wartościowych obrazów – ma się przysłowiowe cztery ściany, które zapewniają bezpieczeństwo i intymność. Dlatego też obserwując w mediach poczynania banków w zakresie umów odwróconej hipoteki, może już warto zastanowić się nad ich prawidłowością, bo w dobre intencje banków raczej wierzyć nie można. Oferta odwróconej hipoteki została odwzorowana na ofertach z innych europejskich krajów – może jednak warto sprawdzić, czy tamtejsze propozycje dla starszych osób nie są bardziej przejrzyste i korzystniejsze. Szkoda byłoby dopuścić do żerowania na własnych, schorowanych i będących u schyłku życia rodakach…