Od roku 1990 jak grzyby po deszczu pojawiły się w polskich miastach firmy deweloperskie budujące budynki mieszkalne, domy jednorodzinne. Klimat do sprzedaży domów i mieszkań był wprost wymarzony. Każda młoda rodzina mogła realnie marzyć o swoim własnym lokum, niestety, niejedna również straciła wszystkie oszczędności swoje i rodziny, a do dziś nie odzyskała ani złotówki z zainwestowanych w mieszkanie pieniędzy. Potocznie mówiło się, że ludzie kupowali praktycznie dziurę w ziemi. Wykopy pod fundamenty były pierwszym krokiem do własnego mieszkania, a przyszli właściciele wykładali finanse na każde żądanie dewelopera. Jedne budowy kończone były z powodzeniem, inne stawały się tylko przykrywką do wyłudzenia pieniędzy. Do dziś deweloperzy śnią się po nocach tym, którzy stracili wszystko i mieszkania się nie doczekali. Zasada mieszkaniowych przekrętów była prosta – wyciągnąć od chętnych na zakup mieszkania jak najwięcej pieniędzy, zniknąć z budowy, majątek przepisać na rodzinę. Sprawy sądowe ciągną się do dziś, z niewielka szansą na ich szczęśliwe zakończenie. Niektórzy niedoszli właściciel mieszkań wzięli sprawy w swoje ręce przejmując rozpoczętą budowę i prowadząc ją do jej zakończenia. Związane to było jednak z dodatkowymi, dużymi nakładami pieniężnymi, na co niewielu było stać. Jak wygląda sprawa finansowania budowy w USA? Tam, deweloper nie ma prawa sięgnąć po pieniądze wpłacone przez nabywcę mieszkania. Wkład gromadzony jest w banku na imiennym, depozytowym koncie właściciela i stopniowo wypłacany przez bank deweloperowi po skontrolowaniu każdego etapu budowy. Zaiste, ciekawe, dlaczego w naszym kraju nigdy nie funkcjonują przepisy prawne, czy finansowe, które doskonale sprawdzają się gdzie indziej. Tworzymy swoje własne, prawne buble. Z bardzo pobieżnych szacunków wynikało, że już do roku 2002, poszkodowanych, czyli okradzionych przez deweloperów było około 20 tysięcy ludzi. Złamane życie, utracone pieniądze – ciekawe, ile z tych rodzin nie pozbierało się psychicznie do dziś. Każde miasto ma swoją niechlubną historię związaną z mieszkaniami, ludzie pozostawieni są sami sobie, polskie prawo ich nie ochroniło. Czy można się więc dziwić, że wiele z tych poszkodowanych w majestacie prawa osób wyjechało z kraju w poszukiwaniu mieszkania i lepszego życia za granicą? Z pewnością nie będą chcieli już tu wrócić… Nauczeni doświadczeniem poprzedników obecni nabywcy mieszkań, niemal prześwietlają deweloperów, zanim przystąpią do podpisania jakiejkolwiek umowy.
Dodaj komentarz
Musisz się zalogować, aby móc dodać komentarz.
Leave a Reply